2 dni w Pradze

Zwana była „perłą w cesarskiej koronie” czy „miastem o stu wieżach”. Goethe nazwał ją najpiękniejszym miastem świata. Przez krótki okres była nawet stolicą cesarstwa Austro-Węgierskiego. Tak bardzo zachwyciła Rudolfa II Habsburga. Ba! Tak bardzo zachwyciła Hitlera, że ponoć miał w planach uczynić ją stolicą III Rzeszy. Właśnie dlatego Praga uchroniła się od zniszczeń wojennych. Zachwycała poetów, cesarzy, a nawet tyrana. Jestem pewien, że zachwyci każdego.

Warto do Pragi pojechać na dłużej, ale dysponując dwoma dniami można zobaczyć sporą jej część i poczuć troszkę atmosfery. Oto moja propozycja na 2 dni w Pradze.

Pierwszy dzień

Zwiedzanie czeskiej stolicy polecam zacząć na Staroměstskim Náměstí (1), czyli Rynku Starego Miasta. Góruje nad nim kościół Najświętszej Marii Panny przed Tynem (2)– charakterystyczna gotycka budowla widniejąca na wielu praskich pocztówkach. Kościół był najważniejszą świątynią husytów – reformatorów kościoła, zwolenników Jana Husa, który spłonął na stosie oskarżony o herezję. Ogromny pomnik Husa (3) zdobi właśnie Staroměstské Náměstí i jest symbolem odrodzenia narodowego Czechów.

Staroměstské NáměstíStaroměstské Náměstí z kościołem NMP przed Tynem

Idąc od kościoła i mijając pomnik Husa, wąskimi uliczkami dojdziemy do żydowskiej dzielnicy Pragi – Josefova (4). Dzielnica została tak nazwana na cześć cesarza Józefa II, który w 1781 r. wydał edykt o tolerancji i zakończył tym samym udrękę Żydów.  Spacerując po Josefovie, można co chwila natknąć się na synagogę (jak to w dzielnicach żydowskich). Jedna z ciekawszych to Synagoga Staronowa (5). Skąd ta dziwna nazwa? Otóż jest to najstarsza bożnica w mieście. Gdy ją zbudowano, nadano jej nazwę „nowa”. Z czasem, nazwa ta przestała pasować. Zdecydowano jej jednak nie zmieniać, a jedynie uzupełnić o słowo „stara”. I stąd „staronowa”.

Cmentarz żydowski na Josefovie

Stare Miasto

Z Josefova udajemy się z powrotem w kierunku Starego Miasta. Po drodze mijamy stary żydowski cmentarz (6) (zaniedbany, ale przez to bardzo klimatyczny) oraz Rudolfinum (7), czyli okazały budynek audytorium muzycznego. Oczom ukazuje się Wełtawa i górujący nad miastem „hrad”, czyli zamek. Tę przyjemność zostawiamy sobie na dzień drugi.

Rudolfinum

Trasa powrotna na rynek wiedzie przez zakamarki pełne kafejek i restauracji, kolorowych sklepów z pamiątkami, krużganki, wieżyczki… Między uliczkami łatwo można się zgubić. A może właśnie trzeba się zgubić? Chodząc z przewodnikiem i mapą, możemy nie poczuć prawdziwego klimatu miasta, a tak, szwendając się po jej pięknych zakątkach można rozkoszować się niepowtarzalną atmosferą i czającą się na każdym rogu historią.

Na szczęście z powrotem na rynek Starego Miasta łatwo trafić. Wystarczy iść za tłumem. A tłum w końcu zaniesie nas pod najsłynniejszy zegar w mieście, czyli Orloj. Orloj (8) to dzieło sztuki. Zegar astronomiczny, który o każdej pełnej godzinie robi show. Twórcy tego XIV-wiecznego wynalazku, poprzez paradujące figury (m.in. kościotrupa) chcieli przypominać gapią o upływającym czasie.

Spod Orloja idziemy w stronę Kościoła NMP przed Tynem. Możemy zajrzeć na jego tyły na tzw. Tyn i usiąść chwilę kosztując czeskiego piwa. A potem dalej, ulicą Celetną, aż naszym oczom ukaże się Brama Prochowa (9). Swoją nazwę zawdzięcza temu, że znajdował się w niej skład prochu. Na prawo od bramy znajduje się natomiast secesyjny Obecní dům (10), niegdyś siedziba władców Czech, aktualnie pełni funkcję reprezentacyjną, stąd nazwa Miejski Dom Reprezentacyjny. Budynek jest perełką praskiej secesji i warto poświęcić dłuższą chwilę, aby przyjrzeć się jego zdobieniom oraz zajrzeć do znajdujących się we wnętrzu kawiarni i restauracji.

Obecní důmObecní dům
Wnętrze Obecní důmRestauracja we wnętrzu

Nowe Miasto

Stamtąd polecam udać się do dzielnicy zwanej Nowym Miastem. Jego centralnym punktem jest Plac Wacława (11). To serce współczesnej Pragi. Tutaj zbierały się tłumy protestantów podczas Aksamitnej Rewolucji. Tutaj kibice świętują największe sukcesy drużyny hokejowej. Budynki otaczające plac pochodzą z początku XX wieku, a w nich mieszczą się ekskluzywne restauracje, hotele czy kasyna. Mniej ekskluzywne są budki z jedzeniem, w których za niewielką cenę, można kupić bardzo syty ser zasmażany w bułce, lub „parka w rohliku”, czyli czeską odmianę hot doga. Bardziej głodnym polecam Havelską Korunę, a w niej knedliki, obowiązkowo z gulaszem.

A jak już zakupicie coś do przekąszenia, usiądzcie na jednej z ławek na placu i przypatrzcie się okalającym go kamienicom. Niektóre to secesyjne dzieła sztuki.

Kamienica przy placu WacławaKamienica przy placu WacławaKamienice przy Placu Wacława

Dzień drugi

Praga ma własną wieżę Eiffela. A przynajmniej coś, co ją przypomina. Zbudowana w 1891 roku na wzór paryskiej, praska wieża oferuje niezwykły widok na całe miasto. Znajduje się ona na wzgórzu Petřín (1). Właśnie od wjazdu na Petřín proponuję rozpocząć drugi dzień w czeskiej stolicy. Na górę można wyjść o własnych siłach lub skorzystać z kolejki linowo-torowej. Na kolejkę obowiązuje zwykły bilet komunikacji miejskiej.

Sam Petřín jest dla Prażan miejscem na niedzielny spacer, piknik, odpoczynek. Zalesione wzgórze daje cień przed prażącym słońcem. W tym cieniu kryją się również Kościół św. Michała Archanioła oraz obserwatorium astronomiczne. Można tu chwilę odpocząć i zjeść śniadanie.

Po krótkim odpoczynku, wolnym krokiem udajemy się ścieżką prowadzącą z Petřína na Hradczany. Najpierw widok zasłaniają drzewa, lecz chwilę później ukazuje się panorama miasta. Można stąd zrobić bardzo ładne zdjęcie, z widokiem na Stare Miasto, most Karola i Zamek Praski z katedrą św.Wita.

A skąd jest najlepszy widok na Pragę? Zobaczcie!

Widok na Pragę

Hradczany

Po parunastu minutach dotrzemy na Hradczany. Słynna dzielnica znajduje się na wzgórzu i mając więcej czasu warto się po niej poplątać, zajrzeć do Loreto czy na uliczkę zwaną Nowy Świat. Mając dwa dni kierujemy się do Zamku Praskiego (2). W samo południe odbywa się tutaj uroczysta zmiana warty. Trzeba przyjść trochę wcześniej, gdyż atrakcja przyciąga tłumy ludzi i często ciężko cokolwiek zobaczyć. Trwa to około pół godziny, a czy warte obejrzenia to każdy sam musi sobie odpowiedzieć.

Po pokazie, wchodzimy do zamku. Koszt zwiedzania to 250 CZK w przypadku trasy małej, oraz 350 CZK na trasę dużą. Mając ograniczony czas lepiej kupić tańszą opcję, która obejmuje katedrę, pałac królewski, Bazylikę św. Jerzego oraz Złotą Uliczkę.

Zaczynamy od Katedry św.Wita (3), która zdobi większość praskich pocztówek. Jest to jeden z najpiękniejszych zabytków gotyckich w Europie i najważniejsza świątynia narodu czeskiego. To tutaj spoczywają władcy Czech. Można wspiąć się na wieżę katedry, trzeba jednak wykupić opcję „trasa duża” i liczyć się z ogromną ilością schodów w wąskiej, ciemnej, średniowiecznej klatce schodowej. Zdecydowanie nie dla ludzi z klaustrofobią.

Widok na HradczanyPraski Hrad dumnie góruje nad miastem

Zamek praski

Następnie na trasie zwiedzania jest stary zamek królewski. Można w nim zobaczyć słynne okno, przez które wyrzuceni zostali cesarscy namiestnicy. Zdarzenie to, zwane defenestracją praską rozpoczęło wojnę trzydziestoletnią. Podobno namiestnikom nic się nie stało, mimo iż spadli z kilkunastu metrów. Ponadto we wnętrzu oglądać można słynną salę władysławowską, oraz szerokie schody rycerskie, przystosowane dla koni.

Sala Władysławowska na HradczanachSala Władysławowska

Tuż za katedrą znajduje się Bazylika św.Jerzego (4). Z zewnątrz renesansowa, w środku romańska. Tak dla zmyłki, żeby spotęgować wrażenie. Kto lubi legendy, opowieści lub filmy o rycerzach w lśniących zbrojach, temu klimat bazyliki przypadnie do gustu.

Wisienką na torcie jest natomiast Złota Uliczka (5). Urocze, malutkie, różnokolorowe domki tworzą iście bajkową scenerię. Według legendy mieszkali w nich alchemicy, poszukiwacze kamienia filozoficznego, pracujący nad magicznymi technikami pozyskiwania złota. W rzeczywistości uliczkę zamieszkiwali złotnicy królewscy i stąd jej nazwa. Obecnie w domkach mieszczą się sklepiki z pamiątkami. W jednym z nich pomieszkiwał, pracował i pisał Franz Kafka. Możliwe, że tajemniczy klimat Złotej Uliczki wpłynął co nieco na jego twórczość.

Złota Uliczka w PradzeZłota Uliczka

Mala Strana

Spacer po Hradczanach może trwać ładnych parę godzin. Schodząc z zamku w stronę Małej Strany (6), możemy więc wstąpić do knajpy „U Hrocha” na przekąskę i czeskie piwo. Knajpka jest typowo czeska i nie przystosowana do turystów. Jest mało miejsca, mało ludzi i trochę obskurnie… ale to znak, że lokal jest iście czeski. Do piwa Czesi najczęściej zamawiają „utopeneca„, czyli najgorszego gatunku parówkę zanurzoną w occie. Jest to bardzo popularna przekąska, której każdy turysta powinien spróbować… i nie wybrzydzać.

Małą Stranę, czyli kolejną z praskich dzielnic, zdobi ogromny, barokowy kościół św. Mikołaja. Możemy do niego na chwilę zajrzeć w drodze z Hradczan na Most Karola (7). Natomiast Malá Strana to głównie klimatyczne uliczki, warto się tu wybrać o świcie, gdy są puste. No ale… w naszym dwudniowym planie trafiamy tu po południu.

Mała Strana o świcieUliczki Małej Strany o świcie

Gdy miniemy Pałac Wallensteina – ogromny barokowy pałac należący do wodza Wojny Trzydziestoletniej – oraz polską ambasadę, dojdziemy w końcu do Wełtawy. A nad nią znajduje się Muzeum Kafki, do którego wejście zdobi słynna rzeźba Davida Černego – dwóch polityków olewających Republikę Czeską. Oba miejsca warte zboczenia z głównego szlaku.

Stamtąd już rzut beretem do najsłynniejszego mostu Pragi, a może i Europy. Do 1741 roku był to jedyny most łączący obie części miasta. Dziś jest to jedyny most, na którym znajdują się takie tłumy ludzi. Przeciskając się pomiędzy nimi i przy okazji przyglądając zdobiącym go posągom oraz pięknym widokom na miasto, dochodzimy w końcu do punktu wyjścia, czyli Starego Miasta. Stąd, ulicą Karlovą dojdziemy do jego rynku, lub zgubimy się w jednej z bocznych uliczek. No ale czy nie o to właśnie chodzi?

Most Karola o świcieMost Karola o świcie
Praska Mala Strana

Alternatywnie

Wyszehrad (1): ruiny dawnej siedziby władców Czech, katedra św.św.Piotra i Pawła, romańska rotunda św.Marcina, oraz cmentarz zasłużonych (m.in. Bedrih Smetana, Antonin Dvorak, Alfons Mucha).
Troja  (2): malowniczy barokowy zamek, Praskie zoo.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.