Barcelona: Gaudí kontra Messi

FC Barcelona pamiątki

Paryż ma swoją Wieżę Eiffela, Rzym ma Koloseum. Piza słynie z Krzywej Wieży, a Londyn z Tower Bridge. Także Barcelona ma swoją symboliczną budowlę. To La Sagrada Família. Ekwilibrystyczna katedra, dzieło słynnego katalońskiego architekta Antonia Gaudíego, przyciąga do Barcelony miliony turystów. Ale ostatnio nie tylko Gaudí robi za turystyczną przynętę. Coraz więcej ludzi z całego świata przyjeżdża do miasta dla piłki nożnej, dla Dumy Katalonii i dla Leo Messiego.

Słynne Camp Nou zawsze było turystyczną atrakcją, jednak w ciągu ostatniej dekady zyskało wręcz rangę świątyni. Turyści są gotów zapłacić duże pieniądze, aby wejść na stadion (nawet gdy nie ma meczu) czy kupić koszulkę w bordowo-granatowe pasy (85 euro!). Duma Katalonii zawsze była częścią tożsamości mieszkańców, ale dzięki Messiemu i spółce stała się symbolem Barcelony rozpoznawalnym na całym świecie.

Koszulka Leo Messi

Nie, nie przesadzam. Żeby to zrozumieć, trzeba to poczuć na własnej skórze. Wystarczy przejść się ulicami miasta i policzyć powiewające z okien flagi FC Barcelona lub dzieci noszące koszulkę z numerem 10 na plecach. Tutaj klub to coś więcej. „Més que un club” jak głosi maksyma na trybunach Camp Nou.

Więcej niż klub

FC Barcelona to nie klub, to symbol. Symbol potęgi, symbol tożsamości. Tożsamości, która dla Katalończyków znaczy bardzo dużo. Zwłaszcza ostatnio, gdy zapędy niepodległościowe nabrały rozpędu. Nieprzypadkowo Messi z kolegami założyli stroje w barwach Senyery – flagi Katalonii. Przcież to ich duma, Duma Katalonii. A być może i niepodległej Katalonii…

Król Hiszpanii? Wygwizdany. Bo Barcelona ma tylko jednego króla i tym królem jest Leo Messi. Filigranowy Argentyńczyk podbił serca kibiców na całym świecie, ale to właśnie w Barcelonie jest bogiem. To właśnie Leo pokazuje wszystkim jak wielka jest Barcelona. Tutaj nawet najlepsi obrońcy świata ogrywani są jak dzieci na podwórku. A co najważniejsze – obrońcy Realu Madryt. Realu – królewskiego – tak znienawidzonego przez wojujących Katalończyków.

Koszulki z nazwiskiem Messi rozchodzą się jak świeże bułeczki. Numer 10 na koszulce w bordowo-złote pasy to symbol nie mniej istotny niż budowle Gaudíego. No i przecież czy jest lepsza pamiątka z Barcelony niż taka koszulka?

Flaga niepodległej Katalonii i FC Barcelony

Zresztą pamiątek z symbolami klubu jest dużo, dużo więcej i można je kupić wszędzie. Na samej Rambli co drugie stoisko zaopatrzone jest w kubki, długopisy, piłki, szaliki… Sztuka sztuką, kultura kulturą, ale Barcelona to klub i dla niego się tam jeździ. Z Paryża może i przywiozę miniaturową Wieżę Eiffela, ale z Barcelony piłka lub koszulka obowiązkowo.

Miłośnicy sztuki i architektury pewnie mnie teraz kamienują. Moim celem nie jest minimalizowanie roli Gaudíego. Przecież nikt nie jest w stanie nic mu ująć. To jego dzieła takie jak wspomniana Katedra Świętej Rodziny, La Pedrera, czy oszałamiający Park Güell sprawiają, że Barcelona jest miastem wyjątkowym. Do Sagrada Família co dzień ustawia się dłuuuuga kolejka. A w kolejce na stówę znajdzie się ktoś w koszulce Messiego. Bo Gaudí i Messi stali się tutaj nierozłączni. Bo bez nich Barcelona nie byłaby taka jaka dzisiaj jest. Nie byłaby jednym z najchętniej odwiedzanych miast świata…

Koszulki FC Barcelona
Mecz FC Barcelona na Camp Nou

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.