Kuchnia maltańska to mieszanka dokładnie taka jak sama Malta. Mieszanka wpływów włoskich, hiszpańskich, francuskich, arabskich i brytyjskich. W wyniku pomieszania kuchni śródziemnomorskiej z brytyjską… mamy smażony bekon na śniadanie i makaron na obiad. Ciekawe, nieprawdaż?
W kuchni maltańskiej królują ryby i owoce morza, ale to królik jest uważany za danie narodowe. Do tego stopnia, że wszystkie wolno żyjące króliki na wyspie wystrzelano… Teraz można dostać tylko takiego z hodowli. Królika Maltańczycy podają na różne sposoby – smażony, duszony, gotowany, z makaronem, w oliwie, w czosnku, w winie. Warto go spróbować przyrządzonego chociaż na jeden z tych sposobów. Królik to po maltańsku „fenek” i właśnie takiej pozycji szukajcie w menu.
Poza królikiem popularna jest… pizza. Tak, taka zwykła pizza włoska. Najlepiej Margherita. No i makaron, a raczej „pasta” podana z pesto, carbonare, bolognese. Czyli znowu włoskie. Za to ravioli maltańczycy trochę przerobili. Danie nazywa się ravjul lub ravjuletti. Dla niezaznajomionych to takie ciasto faszerowane serem ricotta lub parmezanem. Trochę jak nasze pierogi ruskie.
No i oczywiście wspomniane już ryby i owoce morza. Malta, jako kraj wyspiarski, rybołóstwem stoi. Wszelkiego rodzaju ryby, krewetki, małże, kalmary smakują tu wyśmienicie. Są świeże, prosto z morza. Niebo w gębie. Polecam zwłaszcza jedną z restauracji w Marsaxlokk. Położone są tuż nad brzegiem morza i zapachy świeżo złowionych ryb unoszą się w powietrzu. Nie sposób się oprzeć.
Malta ma również sporo ciekawych przekąsek. Tutejsza młodzież co prawda zbiera się pod McDonald’s, ale polecam zajrzeć do jakiejś obskurnie wyglądającej knajpki, w której siedzi paru tubylców i spróbować ftiry. To taka przypieczona kanapka głównie z pomidorami, oliwą i sardynkami. Zdecydowanie lepsze od BigMaca.
Jako, że Maltańczycy pieką świetny chleb, także można go spróbować na wiele sposobów. Taki posmarowany oliwą ze świeżymi pomidorami naprawdę smakuje wyśmienicie. Trochę tak jak nasza polska pajda ze smalcem. Chleb to po maltańsku „ħobż„, „ħobż biż-żejt” to ten z pomidorami i oliwą.
Na deser kupmy w jakiejś budce „ze wszystkim” Qagħħ tal-għasel, czyli słodki, miodowy precel z odrobiną kakao. Do espresso smakuje wybornie.
Na koniec – wisieńka na torcie – Kinnie. Colopodobny napój, z którego Malta słynie, choć nie można go dostać nigdzie indziej. Lekko gorzkawy, orzeźwiający napój to trochę taki symbol Malty. W upalny dzień – jak ulał. Nie mniej kaloryczny, ale na Malcie smakuje lepiej niż Coca-Cola.
A alkohol? Spytają niektórzy… cóż… jest wino, jest piwo, jest.. jest alkohol jak w całej Europie. Jednak nic specjalnego, więc zostańmy przy Kinnie. Przynajmniej z jasnym umysłem będziemy mogli chłonąć uroki Malty.
Co zjeść na Malcie?
fenek – królik, podawany na różne sposoby; smażony, gotowany, duszony, danie narodowe Malty
braġioli – roladki wołowe faszerowane jajkiem, bekonem, pietruszką i okruszkami chleba
kapunata – maltański ratatuj z pomidorów, kaparów i bakłażanów
ravjul – maltańskie ravioli faszerowane ricottą lub parmezanem
timpana – zapiekanka z makaronem, serem, jajkiem, mięsem mielonym, pomidorami, czosnkiem i cebulą
aljotta – zupa rybna z pomidorami, ryżem i mnóstwem czosnku
kusksu – zupa z bobu
minestra – zupa z pomidorów, fasoli, warzyw z makaronem
Przekąski
ftira – chrupiąca bułka w kształcie półokręgu z dużą ilością oliwy, świeżych pomidorów i sardynkami
ħobż biż-żejt – kromka chleba smarowana oliwą z pomidorami, ewentualnie z tuńczykiem, kaparami, czosnkiem, itd.
ġbejniet – twardy biały ser kozi lub owczy w oliwie z oliwek
pastizza – niewielkie ciastko faszerowane ricottą, groszkiem i innymi różnościami
Słodycze
qagħħ tal-g ħasel – miodowy precel
qubbajt – maltański nugat z migdałami lub orzechami laskowymi
mgaret – ciastko w kształcie diamentu faszerowane daktylami, smażone na głębokim oleju
Napoje
Kinnie – lokalny napój orzeźwiający o smaku gorzkich pomarańczy (?)
wina – maltańskie wina, mało znane w świecie, ale całkiem, całkiem
Cisk – maltańskie piwo, niczym się nie wyróżnia poza wygórowaną ceną.