O Wiśle i skokach słów kilka

O Wiśle i skokach

Puchar świata w skokach narciarskich w Wiśle chyba już zadomowił się w kalendarzu FIS. A wszystko to za sprawą jednego człowieka. Nie bez powodu skocznia w Wiśle-Malince jest nazwana jego imieniem. To ile Wisła zawdzięcza Adamowi Małyszowi można porównać chyba tylko do tego, ile Wadowice zawdzięczają Wojtyle. Choć bez Wojtyły Wadowice były tylko nikomu nieznanym miasteczkiem, a Wisła już od ponad 100 lat cieszy się sławą uzdrowiska.

Początki uzdrowiska

Wszystko zaczęło się pod koniec XIX wieku, kiedy to Wisłę, ówczesną jeszcze wieś, zaczął rozsławiać Bogumił Hoff – urodzony w niej słynny malarz. Dzięki jego propagandzie, do podnóży Baraniej Góry zaczęli przyjeżdżać wybitni polscy pisarze i poeci. Wśród nich Reymont, Prus czy Konopnicka.

Jednak prawdziwy rozkwit Wisły jako uzdrowiska przypada na okres międzywojenny, kiedy powstał tu m.in Dom Zdrojowy czy podarowany prezydentowi RP zamek na Zadnim Groniu. Ta ostatnia, modernistyczna budowla do dziś służy głowie państwa polskiego jako jego „górska” rezydencja. Takie swojskie Camp David.

Zamek prezydencki w Wiśle

Co ciekawe dopiero w 1962 roku Wiśle nadano prawa miejskie. I już jako miasto, w czasach PRL-u, Wisła była popularnym wśród Ślązaków miejscem na wypoczynek. Do dziś niektóre z budynków „trącą” atmosferą młodszym znaną z „Misia” Barei.

Adam

I w tym właśnie miejscu wchodzi Adam wielki i potężny. Wygrywa Turniej Czterech Skoczni, Puchar Świata, i w przeciągu paru lat zdobywa wszystko co w skokach jest do zdobycia (złośliwi wspomną w tym miejscu o złocie olimpijskim, ale kto by się złośliwymi przejmował). Od tej pory każde dziecko wie co to i gdzie to. Wisła? Tam Małysz się urodził! Wisła o tym pamięta i postawiła swojemu mistrzowi pomnik…. z czekolady. W mieście można też podziwiać muzeum Małysza, w którym wystawione są jego trofea i pamiątki. No i najważniejsze. To właśnie imię Adama Małysza nosi skocznia, na której od 2012 roku rozgrywany jest drugi w Polsce, po Zakopanem, konkurs pucharu świata.

Będąc w Wiśle warto tę skocznię odwiedzić nawet w lecie, gdyż ciekawy pomysł miał architekt. Otóż trybuny znajdują się tuż nad ulicą, a pod nimi leci tunel. Bardzo innowacyjnie, choć „mamut” by się nie zmieścił. Można przy okazji skoczyć na Baranią Górą i przeskoczyć Wisłę z jednego brzegu na drugi. Rzekę Wisłę oczywiście, bo właśnie w Wiśle Wisła ma swoje źródła. To z pobliskiej Baraniej Góry spływają Biała i Czarna Wisełka, które łączą się potem w królową polskich rzek.

A zimą? Zimą można na narty, ale najlepiej właśnie na konkurs skoków. Zwłaszcza, że nasi w końcu zaczęli masowo dobrze skakać. To także zasługa Małysza oraz PZN-u, który „bum” na skoki świetnie wykorzystał. Gratulacje!

Skocznia im.Adama Małysza w WiśleSkocznia im.Adama Małysza w Wiśle


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.