Poleski Park Narodowy: W ptasiej krainie
Potraficie szybko zlokalizować Polesie? Nie Podlasie – to zbyt proste. Strzelam, że nie. Polesie wydaje się być krainą nieznaną, a Poleski Park Narodowy jednym z tych, które wymienia się gdzieś na końcu listy polskich parków narodowych. I może właśnie tak powinno zostać? Może dzięki temu wciąż będzie tam pięknie, cicho i pusto?
Polesie to ogromna kraina geograficzna rozciągająca się przez całą Białoruś, Ukrainę aż po Rosję. W Polsce mamy jej tylko mały skrawek. Polesie przez wieki było krainą bagien i nieprzebranych kniei, a co za tym idzie – większość ludzi ją omijała. Nieliczni znajdowali tutaj schronienie, ucząc się przemieszczać między mokradłami i tworząc zamkniętą społeczność.
Koniec końców i cywilizacja tu dotarła, a wielkie przedsięwzięcia melioracyjne wyrwały naturze te ostatnie, niezdobyte tereny. Na szczęście, w ostatniej chwili powstał Poleski Park Narodowy, który ma na celu chronić niewielki skrawek mokradeł jaki ostał się w polskiej części tzw. Polesia Zachodniego.
Poleski Park Narodowy został utworzony w 1990 roku po wielu, wielu latach starań lokalnych (i nie tylko) działaczy. Jednym z nich był profesor Dominik Fijałkowski, który w dużej mierze przyczynił się do zaprzestania melioracji i objęcia ochroną tego skrawka Polesia. Park powstał, aby chronić unikatowy w skali Europy ekosystem, który z punktu widzenia wielu ludzi był nic nie wartym bagnem.
Park zajmuje 9750 hektarów i obejmuje torfowiska, muliste jeziora czy lasy. Spotkamy w nim takie osobliwości natury jak owadożerne rosiczki, storczyki, brzozy niskie czy lapońskie wierzby. Przy odrobinie szczęścia mignie nam w gąszczu łoś lub wilk, a na rozległych przestrzeniach będziemy mogli obserwować wielkie skupiska żurawi – symbol Poleskiego Parku Narodowego.
Ptasia kraina
Polesie to w ogóle ptasia kraina. To miejsce must see dla wielbicieli ornitologii czy bird-watcherów amatorów. Poza wspomnianym żurawiem, w parku można zaobserwować wiele gatunków ptaków brodzących, w tym czaple siwą i białą, perkoza, bąka, czy kormorana, no i oczywiście mnóstwo bocianów. Tak mnóstwo, że po jakimś czasie już się nudzą.
Polesie to także dom dla drapieżnych błotniaka stawowego i bielika czy gatunków bardzo rzadkich jak rycyk i wodniczka. Nawet jeżeli nie interesują was ptaki – tutaj na pewno zaczniecie zwracać na nie uwagę!
No i byłbym zapomniał, Poleski Park Narodowy to dom żółwia błotnego. Ten niewielki gad jest w parku pod czynną ochroną. Małe szanse, że spotkacie go na szlaku, ale koniecznie odwiedźcie siedzibę muzeum w Starym Załuczu, gdzie żółwie mają swoje małe oczko wodne!
Jak zwiedzać Poleski Park Narodowy?
W parku wytyczono 8 ścieżek dydaktycznych, aby ułatwić zwiedzanie, a jednocześnie chronić przyrodę. Także nie wolno schodzić z wyznaczonej trasy. Zresztą lepiej i tak tego nie robić. W dużej mierze szlaki wyznaczają kładki poprowadzone nad torfowiskami. Chronią one nie tylko florę, ale także turystów przed zamoknięciem. Nikt nie chce przecież bagiennej kąpieli.
Zwiedzanie parku polecam zacząć we wspomnianym już Starym Załuczu. Znajduje się tutaj ciekawe muzeum, w którym możemy zobaczyć prawie wszystkie gatunki flory i fauny występujące na terenie parku.
Tuż obok muzeum jest wspomniane już oczko wodne z kilkoma żółwiami błotnymi, które nic nie robią sobie z turystów i czasem się wynurzą z wody, a czasem nie.
Miejsce jest niezwykle przyjazne maluchom, które mogą bliżej poznać las i osobliwości lokalnych torfowisk. Oczywiście wszystko poprzez zabawę. Atrakcją dla dzieci będą także tutejsze bociany, które zostały uratowane i w Starym Załuczu dochodzą do zdrowia.
Ścieżka przyrodnicza “Spławy”
Paręset metrów od muzeum wejdziemy już na pierwszą ścieżkę przyrodniczą Poleskiego Parku Narodowego. I chyba jedną z najciekawszych. Ścieżka “Spławy” prowadzi drewnianymi kładkami nad największymi osobliwościami parku – torfowiskami.
Ścieżka przyrodnicza “Spławy” ma w sumie 4 kilometry i musimy sobie zarezerwować na nią przynajmniej 2 godziny. Po drodze jest 9 przystanków opisujących największe osobliwości parku od różnych typów łąk, przez lasy bagienne, aż po torfowiska. Po drodze wypatrujmy mięsożernej rosiczki, a na początku ścieżki – żurawi.
Kładki i szlak zaprowadzą nas w końcu nad Jezioro Łukie, częściowo już zarośnięte. W głąb jeziora prowadzi niewielki pomost, z którego możemy podziwiać panoramę tego największego jeziora parku oraz żerujące na nim ptactwo – w tym perkozy dwuczube.
Jezioro Łukie jest tzw. jeziorem eutroficznym, czyli bogatym w substancje odżywcze rozpuszczone w wodzie. Powodują one rozwój organizmów i zamulanie jeziora. Jeziora eutroficzne robią się coraz płytsze, aż w końcu mogą zamienić się w torfowiska lub bagna.
Polecam nie wracać tą samą ścieżką, a kontynuować spacer przez niezwykle ciekawe lasy bagienne aż do miejscowości Zarudka, skąd krótkim spacerem wrócimy na parking w Starym Załuczu.
Ścieżka przyrodnicza “Dąb Dominik”
Ścieżka wytyczona jest przez gęsty las, gdzieniegdzie bagienny. Zaczyna się na parkingu w Łomnicy, a nazwę zawdzięcza dostojnemu drzewu, które imię otrzymało po profesorze Dominiku Fijałkowskim, jednym z głównych twórców parku narodowego na Polesiu.
Bardzo przyjemny i łatwy szlak wiedzie do Jeziora Moszne, częściowo zarośniętego, bogatego w ciekawą faunę i florę. W głąb jeziora wiedzie kładka, z której można obserwować roślinność tutejszego torfowiska, zwłaszcza gatunki subborealne takie jak brzoza niska, wierzba lapońska czy turzyca bagienna.
Ścieżka przyrodnicza “Czahary”
Ścieżka wytyczona jest w enklawie parku obejmującej Bagno Bubnów. Częściowo wiedzie przez las, w którym na wiosnę usłyszycie świergot wielu gatunków ptaków. Druga część to szlak drewnianymi kładkami nad torfowiskiem. Tutaj też zbudowano trzy wieże widokowe, z których podziwiać możemy okolicę. Upodobały ją sobie ptaki z żurawiem na czele. Mi udało się po raz pierwszy zaobserwować błotniaka stawowego. To duży ptak drapieżny, który żeruje nad tymi mokradłami.
Warto zrobić niedługą w sumie i łatwą pętlę, zostawiając auto na parkingu w miejscowości Kolonia-Kulczyn.
Ścieżka przyrodnicza “Perehod”
Ścieżka ma swój start w miejscowości Pieszowola w północnej części parku. Dojazd do parkingu jest utrudniony ze względu na potężne dziury w szutrowej drodze. Może lepiej będzie nawet zostawić auto w pobliżu głównej drogi.
Perehod to ptasia ścieżka. Wytyczono ją między stawami, częściowo zarośniętymi. W stawach i nad nimi mieszka mnóstwo, naprawdę mnóstwo ptaków, które bardziej słychać niż widać. Niemniej, może będziecie mieli szczęście i uda Wam się zaobserwować bielika, bąka, czaple czy zimorodka. Polecam zwłaszcza na wiosnę! Ścieżka, tak jak i pozostałe, jest łatwa i niedługa. W sam raz na bardzo przyjemny spacer na łonie natury.
Ścieżka przyrodnicza “Żółwik”
Ścieżka wytyczona jest dla najmłodszych i znajduje się na terenie muzeum w Starym Załuczu. Dzieci mogą tutaj dotknąć wielkich sztucznych pszczół czy żółwia, a także pooglądać żywe żółwie błotne, które żyją w tutejszym oczku wodnym – niewzruszone obserwującymi. To jedyne miejsce, gdzie macie 100% pewność zobaczenia tego gatunku.
Tuż obok jest lecznica dla ptaków, pełna bocianów.
Tablice informacyjne edukują na temat poleskiej fauny i flory czy historii parku. Dla naszych milusińskich jest edukacyjny plac zabaw, na którym mogą chociażby poczuć pod stopami różne rodzaje podłoża.
Urszulin i dyrekcja parku
Ostatnim punktem naszej podróży jest budynek Dyrekcji Poleskiego Parku Narodowego w Urszulinie. Choć mógłby być i pierwszym z racji tego, że można tutaj zaciągnąć języka i dowiedzieć się co nieco o samym parku i jego mieszkańcach.
Wokół budynku wytyczono niedługą ścieżkę, na której poczytacie o historii parku, a także o jego osobliwościach. Dzieciom na pewno spodoba się wielki plastikowy łoś lub posąg żurawia.
Nocleg na Polesiu
A na koniec chciałem polecić konkretny nocleg, choć rzadko to robię. Niemniej Agroturystyka Polesie to świetne miejsce z miłymi gospodarzami, na łonie natury i tuż przy granicy parku. Szczerze polecam!