Sandomierz? Czemu nie!

Sandomierz

Sandomierz to najniebezpieczniejsze miasto w Polsce. Co rusz dochodzi tam do brutalnych zabójstw, porwań, tajemniczych kradzieży. Sandomierska policja ma nie lada zadanie. Przynajmniej taki obraz ostatnimi czasu przedstawiają media. A jak jest naprawdę?

Między fikcją a prawdą

Ojciec Mateusz pełne ręce roboty. Zresztą zwiastun z jednego z ostatnich polskich kryminałów również zaczynał się od słów „w Sandomierzu popełniono okrutną zbrodnię.” Czy jakoś tak. Cytuję z pamięci. Normalnie strach jechać, bo jak nie zbrodnia to powódź. Naznaczone miasto, mówię Wam…

Rzeczywistość jest jak zawsze nudna. Sandomierz to miasto jak każde inne. No, może przesadziłem. Wybija się trochę z tłumu. Czym? Urodą, urokiem, zwał jak zwał. Sandomierz to po prostu jedno z najładniejszych i najbardziej uroczych polskich miast (tudzież miasteczek). Docenili to zresztą polscy filmowcy.

Urodę miasto zawdzięcza dogodnemu położeniu nad Wisłą, na skrzyżowaniu odwiecznych szlaków handlowych. Od początku odgrywał ważną rolę w królestwie Polski. Aż do XVIII wieku był miastem wojewódzkim. A od niedawna jest miastem bardzo modnym. Takim, do którego trzeba pojechać. I zdecydowanie zgadzam się z tym stwierdzeniem.

SandomierzRynek w Sandomierzu

Jeżeli macie wolny weekend, wsiadajcie w samochód (pociąg lub autobus) i odwiedźcie Sandomierz. Zacznijcie od rynku. Tego, przez który codziennie śmiga Żmijewski na rowerze. Jest stylowy. Nie Żmijewski tylko rynek. Urocze kamieniczki okalają ratusz tworząc przyjemną, małomiasteczkową atmosferę. Moim ulubionym zajęciem w takich miejscach jest kawa w ogródku. No, ewentualnie piwo…

Sandomierski rynek i okolice

I tak można by siedzieć na tym sandomierskim rynku, tylko szkoda czasu. Trzeba jeszcze odwiedzić parę miejsc. Najlepiej poplątać się po uliczkach i dojść do Bramy Opatowskiej. Z jej szczytu można podziwiać panoramę okolicy. Sam rynek widać stąd słabo.

W pobliżu rynku jest też parę ciekawych kościołów z Bazyliką Narodzenia NMP na czele. Świątynię ufundowano już w XII wieku, a potem przebudowano w stylu gotyckim. Jest to także najważniejszy kościół Sandomierza jako siedziba diecezji.

Zamek w SandomierzuZamek w Sandomierzu

Stamtąd już blisko do zamku. Co prawda zostało z niego tylko jedno skrzydło, ale łatwo sobie wyobrazić okazałość średniowiecznej warowni. Jest to jedna z tych murowanych budowli, które zostawił po sobie Kazimierz Wielki

Za to Królowa Jadwiga zostawiła po sobie wąwóz. Bynajmniej go nie wykopała, a użyczyła tylko nazwy. Jest to dość ciekawa formacja wydrążona w lessowej glebie, momentami sięgająca 10 metrów. Mimo tego iż w mieście, można łatwo poczuć się jak na łonie natury. Gdyby mój blog był sławny i miał własny znaczek „Polecony prze”, znalazłby się takowy właśnie przy wąwozie królowej Jadwigi.

Zresztą tak jak cały Sandomierz. Jest to z pewnością jedno z tych polskich miast, do których kiedyś wrócę. I kto wie… może stanę się świadkiem jakiejś tajemniczej zbrodni…

Wąwóz Jadwigi w SandomierzuBrama Opatowska w Sandomierzu


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.