Sewilla: Plaza de España
Na pewno to kojarzycie. Imponująca kolumnada, rozległy plac, niezwykły pałac złocący się w słońcu. To symbol Sewilli – Plaza de España – jedno z najbardziej fotogenicznych miejsc w jakich byłem.
Ta niezwykła budowla wbrew pozorom nie pochodzi z odległych czasów. Wybudowano ją jedynie w 1928 roku i to na potrzeby wystawy ibero-amerykańskiej, która odbyła się w stolicy Andaluzji rok później i w zasadzie zakończyła się finansową klapą.
Pozostałości po tejże wystawie możemy oglądać w całym Parku Marii Luizy, który jest naprawdę piękny, no ale z tego wszystkiego to właśnie Plac Hiszpański jest najpiękniejszy.
Miejsce zaprojektował Aníbal González mieszając style. Trochę tu art deco, trochę neorenesansu, domieszka neobaroku, no i oczywiście charakterystycznego mudéjar, czyli stylu nawiązującego do arabskiego dziedzictwa Półwyspu Iberyjskiego.
W głównym budynku mieszczą się siedziby urzędów, a także muzeum historii wojska. Sam plac zdobią fontanny, a także pięknie zdobione mozaikami ławeczki. Jest ich 40. Każda symbolizuje jedną prowincję Hiszpanii.
Plaza de España jest także ozdobiony niewielkim kanałem, po którym można przepłynąć się wypożyczoną łódką.
Pod imponującą kolumnadą możemy oglądać flamenco w wykonaniu ulicznej trupy. Akustyka całkiem niezła, a i doświadczenie ciekawe.
Plac najlepiej odwiedzić o złotej godzinie przed zachodem słońca i zabrać ze sobą obiektyw szerokokątny. Tuż po zmroku, kiedy niebo jeszcze jest granatowe, jest równie pięknie.
A urodę tego miejsca docenili filmowcy. Powstał tu m.in. Lawrence z Arabii, Dyktator czy Gwiezdne Wojny. Tak tak. To tutaj Anakin przechadzał się z Padme w Ataku Klonów…