Każdego wjazdu do centrum strzegą gotyckie bramy. Nad niewielkim rynkiem, na wzgórzu Syjon, góruje bogato zdobiona świątynia. Środkiem płynie Cedron. Na przeciw wznosi się Kalwaria usiana kapliczkami. Na jej szczycie dumnie stoją trzy wysokie krzyże. To nie jest Ziemia Święta. To ziemia Kłodzka. Niewielka wieś u podnóża Gór Stołowych. Wambierzyce.
To tutaj w XIII wieku niewidomy Jan z Raszewa cudownie odzyskał wzrok modląc się do drewnianej figurki Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Dzisiaj, w tym miejscu stoi barokowe sanktuarium, a do Wambierzyc ściągają pielgrzymi z całego Polski.
Droga Krzyżowa
Mimo iż kult tego miejsca sięga średniowiecza, zabudowę na wzór Jerozolimy ufundował w XVII w. Daniel Paschazjusz von Osterberg. Bram wiodących do Wambierzyc jest aż 17, każda ma nazwę swego pierwowzoru. Niewielki potok płynący przez całą wieś przyjął jerozolimską nazwę Cedron. A na górze nazwaną Kalwarią zbudowano drogę krzyżową. Do kościoła zaś wiedzie 56 schodów, 33 symbolizujące lata życia Chrystusa, 15 – jego Matki przed narodzinami. Nic nie jest tu przypadkowe.
Sama świątynia wybija się ponad przeciętność. O ile o jej urodzie można dyskutować, o tyle o oryginalności już nie. Ufundował ją tenże von Osterberg i stanęła w roku 1720. Po wejściu do środka pierwsze co zwraca uwagę to usytuowanie ołtarza. Kościół bowiem obrócony jest w stronę wejścia. W środku warto też znaleźć pozostałości pierwszego kościoła oraz miejsce, w którym stała legendarna lipa z cudowną figurką Matki Boskiej.
Aby obejść wszystkie stacje drogi krzyżowej potrzebny będzie całkiem długi spacer. Warto więc wspiąć się po prostu na szczyt Kalwarii. Roztacza się z niego ładny widok na sanktuarium, no i chociaż trochę zrozumiemy czym Wambierzyce są dla pielgrzymów.
Dla mnie to wciąż kompaktowa wersja bliskiej mi Kalwarii Zebrzydowskiej. Niemniej jednak dość ciekawa, no i świetnie położona w bliskości Parku Narodowego Gór Stołowych. Plątając się po tych terenach warto chociaż na chwilę wstąpić właśnie do Wambierzyc.
P.S. Do Wambierzyc dojedziemy 388 z Kłodzka lub 387 z Kudowy-Zdroju przez Radków.
P.P.S. W Wambierzycach znaleźliśmy też przyjemny nocleg. „Pod Mnichem” znajduje się prawie na końcu drogi, u wrót Parku Narodowego. Cicho, przyjemnie i tanio. Polecamy!