Sewilla: Mercado de Triana – prawdziwy andaluzyjski targ

Uwielbiam śródziemnomorskie targi. Ich klimat, zapach, barwy. Mogę po nich plątać się godzinami z aparatem szukając ciekawych kadrów. Jedno z takich miejsc znalazłem w Sewilli, na zachodnim brzegu rzeki Gwadalkiwir. W dzielnicy o nazwie Triana. Zapraszam Was na spacer pomiędzy straganami!

Targ Triana w Sewilli

A są tutaj niezwykle interesujące. Wiele z nich zdobią barwne azulejos. Podpisane są poetycko “jamonería”, “pescadería”, „carnicería”… czyż język hiszpański nie jest piękny? U nas to tylko rzeźnia, sklep rybny bądź mięsny. Na targu Triana oprócz tego każdy jeszcze przyozdobiony – często obrazkami świętych. Tu Chrystus strzeże warzyw, tam Matka Boska prawdziwej jamón ibérico, czyli lokalnej szynki, która słynie na cały świat.

Mercado de Triana
Mercado de Triana, Sevilla
Targ w SewilliPescaderia - Sprzedaż ryb

Mercado de Triana, choć wylistowany w przewodnikach, jest targiem autentycznym. Tutaj naprawdę mieszkańcy przychodzą na codzienne zakupy. Nic nie jest na pokaz. To jeszcze bardziej dodaje mu uroku. I choć nie jest tak spektakularny jak barcelońska La Boqueria, to właśnie w autentyczności i braku tłumów Chińczyków ma nad słynniejszym rywalem przewagę.

Oprócz podstawowych artykułów spożywczych, znajduje się tu też kilka knajp gdzie można dostać świeżego tosta z jamón ibérico, zjeść owoce morza lub andaluzyjską zupę gazpacho. No i oczywiście napić się kawy! W Hiszpanii (w odróżnieniu do Włoch), aby zamówić espresso zamawiamy “cafe normale”. Oczywiście dostaniecie też i inne odmiany z mlekiem lub bez. Do wyboru do koloru.

A kolorów na mercado de Triana jest mnóstwo. Tutejsze pomidory są czerwone, a przy tym soczyste jak mało gdzie (a na pewno nie w Polsce). Bakłażany, cukinie, nawet cebule rzucają się w oczy nietypowymi kształtami, wielkością i barwą – o zapachu nie wspomnę.

A te owoce! Palce lizać. Jak nie możecie się zdecydować, polecam zakup gotowej sałatki owocowej, którą Hiszpanie nazywają “la macedonia”. Arbuzy, brzoskwinie, melony… w smaku tak intensywne, że nigdy takich nie znajdziecie w Biedronce.

Mercado de Triana
Targ owocowy w Sewilli
Targ w Sewilli
Mercado de Triana

No i ryby! To jeden z moich ulubionych tematów do fotografowania na targu. I choć targ rybny w Katanii bije wszystkie inne na głowę, to i tutaj sporo różnych dziwnych gatunków wymieszanych z owocami morza. Wszystko świeże, krojone na miejscu przez sprzedawców.

Sprzedawca ryb
Mercado de Triana

Najbardziej charakterystyczne dla Andaluzji są jednak zwisające kawały szynki. Wspomniana już jamón ibérico to tylko jeden z wielu gatunków. Dojrzewają, zwisając u sufitu barów, restauracji, knajp mniejszych i większych czy właśnie na targach. Powieszone za kopyto przypominają wszystkim, że jesteśmy w Hiszpanii. jamón ibérico znajdziecie nawet w sałatce iberyjskiej… wegetariańskiej. Bo to tradycja, a nie mięso!

Jamon iberico w Sewilli
Chorizo iberico
Mercado de Triana

Budynek targu powstał w latach 90. na miejscu dawnego, XIX-wiecznego. Przy jego budowie okazało się, że stoi na ruinach dawnej twierdzy – Castillo de San Jorge. Jej fundamenty można teraz oglądać w podziemiach targowiska. Utworzono tu niewielkie muzeum archeologiczne dostępne dla zwiedzających za darmo.

Zaraz obok wejścia na targ, na początku mostu Izabeli II zwanym też Puente de Triana, stoi jeszcze jedna ciekawa budowla. To Capilla Virgen del Carmen, czyli kaplica pw. Matki Bożej z Góry Karmel. Ta niewielka budowla rzuca się w oczy dzięki dwóm wieżyczkom w stylu mudejar. Budowla jest stosunkowo młoda, bo powstała w 1928 na miejscu wcześniejszej, zniszczonej kaplicy.

Capilla Virgen del Carmen

Dalej, możemy przejść przez most i wrócić do centrum Sewilli lub udać się na spacer ulicami Triany – dzielnicy mniej uczęszczanej przez turystów, a tętniącej życiem w nie mniejszym stopniu niż reszta miasta. Ale to następnym razem…

Targ śródziemnomorski
Targ w Sewilli
Głowy byków na targu