Na wszystkich pocztówkach jedna i ta sama wieża… Czy w tym mieście nie ma innych zabytków? Czemu wszystkie ujęcia są takie same? Przecież Saloniki to historia sięgająca antyku. Na pewno jest tu wiele ciekawych miejsc. Poszwendamy się chwilę i zrobię parę ładnych zdjęć… Pobożne życzenie…
Już sam wjazd do Salonik nie napawał optymizmem. Południowy styl jazdy znam. Niby dwa pasy, ale trzy samochody. A tu do tego jeszcze jakiś remont, jakieś żółte linie, które nagle się kończą. Zresztą i tak nikt nie zwraca na nie uwagi. Wjechać na skrzyżowanie nawet na zielonym świetle to sztuka. Szukamy więc szybko pierwszego lepszego parkingu i zaczynamy zwiedzanie na piechotę.
Zabytki?
Pierwsze rzucają się w oczy postkomunistyczne molochy. Dziwna sprawa, bo dawny blok wschodni opuściliśmy na granicy grecko-macedońskiej. Trochę dalej wieża z widokówek. Biała Wieża. Najsłynniejszy zabytek Salonik. Pozostałość po rządach tureckich. Szału nie ma, ale jak się później okaże… jest dobry powód, aby był na wszystkich pocztówkach.
Tuż obok wieży stoi ogromny pomnik Aleksandra Wielkiego. To przecież jego siostrze miasto zawdzięcza swą nazwę. Mogli więc się postarać lepiej, bo pomnik Wielkiego jest raczej mały. Przynajmniej w porównaniu z tym, który wielkiemu wodzowi postawili Macedończycy w Skopje.
Cóż, zrobimy rundkę po pozostałych antycznych zabytkach. Na mapie zaznaczony mamy jeszcze Łuk i Pałac Galeriusza albo Rotundę. Spacerujemy więc ruchliwymi ulicami Salonik, co chwila upewniając się, że nic nas nie rozjedzie. Gwar i huk doskwierają, ale tak to bywa w dużych południowych miastach. Poza tym zaraz dotrzemy do starego miasta i będzie ładniej.
I tak idziemy i idziemy. I szli byśmy bez końca gdyby nie jakiś wygięty fragment budowli wyglądającej na antyczne ruiny. Sprawdzamy na mapie, no i chyba dotarliśmy do Łuku Triumfalnego. Chyba na pewno, bo tuż obok stoi Rotunda. Już wiemy dlaczego Łuku na pocztówkach nie było. Rotunda trochę lepsza, ale żeby zrobić ładne ujęcie, też trzeba opanować photoshopa i powycinać stojące obok bloki…
W sumie oprócz bloków można by też wyciąć ludzi, samochody, znaki drogowe, plakaty… Tylko po co. Lepiej zrobić zdjęcie w innym mieście.
Naprawdę tak źle?
Tuż na przeciwko rotundy rozciąga się „centrum” z ruinami pałacu Galeriusza. Wygląda to trochę jak plac pod budowę nowego bloku w Krakowie. Jakby dodać do tego podejrzanie wyglądających typów okupujących wejście do odrapanego budynku, to można by się dopatrzeć więcej podobieństw.
Staram się jak mogę, ale nie potrafię dostrzec nic pozytywnego w tym mieście. A w dodatku zaczyna padać…
Gdzieś czytałem, że Saloniki to kulturalna stolica Grecji. Chodziło chyba o mnóstwo klubów i dyskotek, ale to nie dla mnie. Spodziewałem się historii, greckiej kultury, a zastałem kicz i chaos. Ogromne bloki powciskane metr od antycznych zabytków. Pewnie deweloperzy drżą przed każdym rozpoczęciem robót, żeby przypadkiem nie trafić na jakieś ruiny.
I może to moja subiektywna ocena, ale jeżeli mam poradzić to omijajcie Saloniki szerokim łukiem!
Pałac Galeriusza pośród bloków