Włoska robota

Włoskie miasteczko Segni

Pojedziecie do Włoch. Będziecie pracować w hotelu. Zakwaterowanie i wyżywienie macie na miejscu. Ciężko powiedzieć ile zarobicie, ale zarobicie. Nie wiadomo też co będziecie robić, ale zarobicie… Typowo włoskie podejście. No cóż. Skoro ma być tak fajnie, to przecież pojedziemy. Zawsze to przygoda! I tak wybraliśmy się na Półwysep Apeniński w celach zarobkowych. I co z tego wynikło? Taka właśnie „Włoska robota”…

Nie będzie niczego

Jeszcze przed wyjazdem okazało się, że zakwaterowania w hotelu jednak nie mamy. Na miejscu dowiedzieliśmy się, że „wyżywienie” to obiad. Mało tego! Właściciel hotelu nie wiedział co mamy robić i ile nam może zapłacić… Pełny włoski luz. Przecież są wakacje!

Na szczęście znajomy Włoch udostępnił nam wolne mieszkanie w Montelanico, małym miasteczku oddalonym od naszego miejsca pracy o parę kilometrów i całe mnóstwo zakrętów. A pracujemy w Segni, położonym na wzgórzu, zabytkowym mieście znajdującym się w regionie Lazio, na południe od Rzymu. Wszystko za sprawą znajomych z pobliskiego Carpineto Romano, miasteczka, które jest zaprzyjaźnione z naszymi Wadowicami. Skomplikowane.

W każdym razie zaczynamy pracę w hotelu „La Pace”. Co robimy? Wszystko. Zamiatamy chodnik z igieł, zbieramy brzoskwinie, nosimy ciężary, malujemy barierki. I ciągle nie wiemy ile nam zapłacą. Przecież to Włochy, zero organizacji, zero pomysłu, nie dziwię się, że mają kryzys. Właściciel hotelu nawet nie wie, czy u niego w hotelu możemy zrobić pranie. To kto ma wiedzieć?

Gavignano

Senne włoskie miasteczka

A pranie musimy gdzieś zrobić, bo nasze mieszkanko nie posiada pralki. Ba! Nie posiada ciepłej wody. Za to znajduje się w centrum miasta. Można wyjść wieczorem na imprezę. W zasadzie to można by było wyjść, gdyby jakaś była. Montelanico natomiast zamieszkiwane jest przez emerytów, którzy specjalnie nie imprezują. Spędzają dnie na siedzeniu na ławce i dyskutowaniu o ostatnim meczu Squadra Azurra.Tudzież o polityce, wtedy kiedy piłkarze nie grają.

W Carpineto równie pusto. Ale tylko dlatego, że przyjechaliśmy za wcześnie. Carpinetanie opuszczają domostwa po 22, gdy temperatura robi się znośna. Wtedy główna ulica jest pełna ludzi spacerujących tam i z powrotem. Trochę nuda. Warto się za to zgubić między wąskimi uliczkami, które od paruset lat w ogóle się nie zmieniają.

Zmieniła się za to nasza praca. Po wypłacie obraziliśmy się na hotel i postanowiliśmy wracać. „Zostańcie! Jedzcie nad morze!” radzi Eligio z iście włoskim spokojem. Pojechalibyśmy, gdybyśmy mieli za co… A tak to musimy się spakować. I podczas tego pakowania, odbieram telefon, że jest dla nas nowa praca.

Włoska robota w agroturystyce

Jedziemy około 30 kilometrów, ale przynajmniej pada konkretna stawka. Odliczyć trzeba dojazd, ale się opłaca. A co będziemy robić? Wszystko. Jak to Polacy we włoskim hotelu. Bo to też hotel, tylko bardziej agroturystyczny. „Fontana Chiusa” znajduje się niedaleko Valmontone i posiada ogromne połacie ziemi, które trzeba pilnować. I to właśnie robimy. Odgarniamy liście, plewimy, podlewamy, a najfajniejsze jest koszenie. 40-stopniowy upał plus kombinezon i nigdy w życiu nie byłem tak mokry. A po pracy jeszcze kierownica parzy. Samochód stał w tym samym upale przez osiem godzin.

Najciekawszą rzeczą jest jednak obserwowanie Włochów przy pracy. Wraz z bardzo sympatycznymi Rumunami mamy niezły ubaw. Przyjeżdża pani z porcelaną. Otwiera bagażnik, po czym wsiada do auta, żeby go przestawić. Cała porcelana ląduje na ulicy. Jedzie gość wózkiem widłowym i zabiera metalowe pręty. Zapomina o tym, że są one zabezpieczone. Wózek widłowy staje dęba. I tak to już jest w tej Italii. Siesta, luz i makarony.

I tak nam fajnie czas leci, aż do momentu gdy zjawia się właściciel. Krzyczy coś po włosku jakbyśmy znali ten język. Każe nam zostać na noc i malować. No cóż. Odpowiadamy po polsku: Strajk! No a jak strajk to arrivederci. Płakać nie będziemy. Opaliliśmy się, zarobiliśmy co nieco, najedliśmy się makaronów (najlepsze te z ośmiorniczkami) i poznaliśmy włoski styl życia. Nie ma co narzekać. Pełny luz. Przecież są wakacje!

Carpineto Romano


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.