Wąska droga wije się pomiędzy wzgórzami usianymi winnicami i gajami oliwnymi. Gdzieś w oddali widać jakiś budynek. Góruje nad pnącymi się w jego kierunku rzędem winorośli. Otaczają go strzeliste cyprysy… Siedzimy na ławeczce przegryzając prosciutto i popijając Chianti. Z dala od tumultu pobliskiej Florencji.

Dojazd tutaj nie zajął nam nawet godziny. A zatrzymujemy się chyba co chwila, zachwyceni pięknem toskańskiego krajobrazu. Właśnie taki obraz mieliśmy w głowach obierając na naszą kolejną podróż włoską Toskanię. Jeżeli macie taki sam, podpowiadamy gdzie go znaleźć!

Strada in Chianti

Z Florencji kierujemy się na południe. Rezygnujemy z autostrady na rzecz wąskich dróg lokalnych. Skręcamy na drogę SP69 i jedziemy w stronę Strada in Chianti gdzie skręcamy w prawo na SR222. Na naszej drodze są dwie niezwykle ciekawe miejscowości – Greve in Chianti oraz Castellina in Chianti. Dalej drogą SR222 dojedziemy aż do Sieny.

Jak to we Włoszech, polecam się nie śpieszyć. Za każdym zakrętem czai się coś ciekawego, jakiś inny krajobraz, toskański obrazek, widokówka. Jako miłośnik fotografii jednocześnie nie mogłem się oprzeć kolejnym kadrom i żałowałem, że nie mogę tu pobyć dłużej. Poczekać na lepsze światło, sfotografować wschodu słońca.

Te toskańskie obrazki przecież zna każdy. Widzi się je co chwila na jakiejś tapecie Windowsa, na ścianie włoskiej restauracji, w kawiarniach całej Europy. Toskania urzekła niejednego fotografa. I nie tylko fotografa. Jest jednym z najsłynniejszych i najchętniej odwiedzanych regionów Włoch. Przyjeżdża tu 40 milionów turystów rocznie!

Na szczęście wokół naszej ławeczki nie ma nikogo. W ogóle po drodze turystów nie spotykamy. Przemierzamy samotnie winnice Chianti obkupując się w butelki słynnego wina, które swoją nazwę wzięło właśnie od tego miejsca.

Wino z kogutem

Wino Chianti powstaje głównie ze szczepu sangiovoese (minimum 80%). Dodaje się do niego także inne szczepy np. malvasia, trebbiano i canaiolo nero. Region słynie z czerwonego wina wytrawnego, ale spotkamy też inne odcienie. W ogóle pod nazwą Chianti znajdziemy różnego rodzaju trunki lepsze i gorsze, tańsze i droższe. Jeżeli chcemy sięgnąć po to „prawdziwe”, musimy znaleźć butelkę z kogutkiem. Apelacja zwana Chianti Classico, to wino produkowane w obszarze wyznaczonym przez miejscowości Gaiole in Chianti, Radda in Chainti i wspomnianą już Castellina in Chianti.

Niestety specjalistą od win nie jestem, chociażbym chciał. Zainteresowanych tematem odsyłam do literatury specjalistycznej lub polecam po prostu zapytać sprzedawcę. Ja skupię się na krajobrazach.

A te są niepowtarzalne. Kontemplujemy je w ciszy na ławeczce gdzieś pomiędzy Greve in Chianti a Castelliną. Do wina i prosciutto mamy jeszcze zestaw dojrzewających wędlin ze sklepu mięsnego w Greve. Sklep znajduje się przy Piazza Giacomo Matteotti i nazywa się Antica Macelleria Falorni. Nasz towarzysz podróży czuł się tam jak dziecko w sklepie z klockami Lego. Korzystamy na tym smakując autentyczne włoskie wyroby.

Piazza Giacomo Matteotti to trójkątny plac wyznaczający centrum Greve. Oprócz wspomnianego sklepu, stoi przy nim ratusz, są kawiarnie, ogródki restauracyjne czy sklepy z pamiątkami. Ogólnie, Greve in Chianti to miasteczko bardzo przyjemne. Dobre, aby odpocząć, wypić espresso i nabrać sił do dalszej podróży.

Kolejnym przystankiem jest Castellina in Chianti. Dużo mniejsza od Greve, równie senna. Tylko gorzej tu zaparkować. Castellina in Chianti to ledwie kilka wąskich uliczek, niewielki Piazza del Comune oraz kościół San Salvatore. Dla mnie takie właśnie miasteczka są esencją nie tylko Toskanii, ale i całych Włoch.

Pijemy szybkie espresso i jedziemy dalej do Sieny. Wy możecie wrócić do Florencji autostradą lub powtarzając jedną z najpiękniejszych tras Toskanii. Co wybieracie?

---

---