Zakaz wjazdu, czyli nie wjeżdżaj!

Zakaz wjazdu w USA

Żeby nie było wątpliwości, znak drogowy musi być dobrze opisany. Z takiego założenia wychodzą Amerykanie. Któż by inny. Trzeba mieć stuprocentową pewność, że nikt nas nie pozwie…, że te znaki jakieś takie nieczytelne, że za dużo czerwonego i w sumie to niekoniecznie wiadomo o co tu autorowi chodziło.

Dlatego autor się musi zabezpieczyć. Znak „zakaz wjazdu” nie wystarczy. Na znaku trzeba napisać „Nie wjeżdżaj”. Linia ciągła na asfalcie jest nieczytelna. Trzeba jeszcze postawić znak z napisem „zatrzymaj się tutaj”. A tam… dodamy jeszcze dużą strzałkę, żeby nie było.

Pamiętaj, żeby nie jechać na czerwonym, nie blokować skrzyżowania, że jak pas się kończy i jest na nim strzałka to znaczy, że musisz z niego zjechać…

Tak mógłbym wymieniać. Jak ktoś twierdzi, że w Polsce jest za dużo znaków drogowych to w Stanach Zjednoczonych jest jeszcze więcej! Mało tego! Orócz znaków są jeszcze ich opisy! Żeby nie było problemu…

Nie skręcaj na czerwonym

Misz masz w znakach na drodze w USASkręcaj tylko w lewo, nie skręcaj na czerwonym, nie blokuj skrzyżowania, wjedź tutaj… Uffff!
Opis przejścia dla pieszychZacznij przechodzić, ale uważaj na samochody. Nie zaczynaj, skończ, jeżeli zacząłeś. Nie przechodź. Naciśnij przycisk, aby przejść.

No bo jak taki przeciętny Amerykanin przez przypadek wjedzie pod prąd, to się mu pokaże, że oprócz znaku było napisane „ruch jednokierunkowy” i nie będzie mógł się wykręcać. Prawda?

Z takiego założenia wychodzą nie tylko drogowcy. Z takiego założenia wychodzą w USA chyba wszyscy. Przykłady można mnożyć…

„Uwaga na upał! Pij dużo wody. Bądź rozsądny i bezpieczny”. Pamiętaj, że jesteś na pustyni…

Uwaga upał

„Nie wyrzucaj śmieci do tej toalety, bo jest niesamowicie ciężko je wyciągnąć”.

Nie wrzucaj śmieci do toalety

„Pracownicy po skorzystaniu z WC muszą umyć ręcę!”

Umyj ręce

Śmieszne? A czy śmieszne by było jakbyście dostali pizzę kręconą przez gościa, który po wyjściu z toalety nie umył rąk?

Uwaga! Gorąca kawa

“Ten kubek z kawą zawiera GORĄCY napój”. To nawet w Polsce zobaczycie. Wiecie dlaczego? Bo jedna Amerykanka pozwała znaną sieć za to, że poparzyła się kawą. Nikt jej nie uprzedził, że kawa była gorąca. I co? I wygrała!

“Nasz produkt może zawierać śladowe ilości selera, orzeszków arachidowych, grzybów, ryb, owoców morza, czekolady, kurczaka, kukurydzy, kakao …” i stu innych produktów. Trochę może pojechałem, ale producenci naprawdę nie ograniczają się do jednego składnika. U nas znajdziecie co najwyżej te orzeszki…

A tam trzeba być bezpiecznym. Możliwość pozwu wisi na każdym i za cokolwiek. Trzeba się zabezpieczyć i to robimy. Dlatego nic nam nie wypomnicie, bo my o WSZYSTKIM ostrzegaliśmy!

A jakbyście nie rozumieli co tu jest napisane, to my Wam przetłumaczymy:

Zadbaj o parkietu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.