Samochodem do Estonii

Flaga Estonii

Samochodem do Estonii

Większość przewodników i blogowych wpisów powie Wam, że po Estonii jeździ się samochodem dobrze, bo jest pusto. I to prawie będzie prawda. Prawie robi jednak różnicę, nie? Owszem, ludzi jest mało, więc aut jest mało. Jednakże jest też mało dróg, a autostrad nie ma wcale. W związku z powyższym, rzeczywiście, jak pojedziecie na prowincję to innych uczestników ruchu można nie doświadczyć. No, ale trzeba się najpierw do tej Estonii dostać, a nie daj Boże dojechać do Tallinna! I co wtedy?

Wtedy macie do wyboru jedną, jedyną drogę. I wiecie co? Tę samą drogę do wyboru mają wszyscy, którzy potrzebują do Tallinna dostać się samochodem. I pal licho tych wszystkich turystów czy lokalsów podróżujących ze stolicy do kurortu Parnawa czy z powrotem. Ta droga oznaczona numerem 4, to część tzw. Via Baltica. Obierają ją więc również tabuny ciężarówek, głównie na polskich czy litewskich blachach. I te ciężarówki jadą tą samą drogą co Wy!

A pamiętacie, że ta droga to nie autostrada? Macie do dyspozycji więc jeden pas. Droga jest prosta, prowadzi przez lasy i łąki, łatwo więc wyprzedzić. I tak myśli właśnie polski kierowca ciężarówki, który na trzeciego próbuje co i rusz mnie wyprzedzić. A tu nie ma łatwo, bo z naprzeciwka jedzie sznur samochodów (w tym ciężarówek), a przede mną drugie tyle… Tak, tak moi drodzy. Sam dojazd do Estonii, a w tym i do Tallinna łatwy i przyjemny nie jest. Wręcz przeciwnie!

Estonia

Stan dróg w Estonii

Drogi główne są w bardzo dobrym stanie. Zdecydowanie lepszym niż w sąsiedniej Łotwie czy Litwie. Drogi mniej uczęszczane mogą być w średnim stanie technicznym, czasem dziurawe. Przez Park Narodowy Soomaa wiedzie znowuż droga szutrowa, która jednak jest dobrze utrzymana i przejezdna dla samochodów osobowych.

Ceny dróg w Estonii

Na szczęście drogi są darmowe. Nie ma autostrad – nie ma opłat. Taki benefit.

Styl jazdy Estończyków

Estończycy jeżdżą raczej przepisowo i raczej ostrożnie. Gorzej ze wspomnianymi już polskimi kierowcami ciężarówek. Jeden na moich oczach prawie spowodował wypadek. Trzeba mieć więc oczy dookoła głowy i uważać na te zagraniczne tiry.

Poza głównymi trasami jest w zasadzie pusto i tu się jedzie naprawdę przyjemnie.

Park Narodowy Soomaa

Parkowanie w Estonii

Parkingi w większych miastach są raczej płatne. Czytajcie tablice informacyjne. Przykładowo w Parnawie cena parkingu w centrum wynosiła 1 euro za godzinę, a w weekendy parking był darmowy. Jednocześnie, na tym samym parkingu była informacja, że 5 euro kosztuje… parking bliżej plaży. I to wszystko w języku estońskim 🙂

Parkowanie w Tallinnie

Gorzej z parkowaniem w stolicy Estonii. Jest drożej i mniej miejsca. Z uwagi na średniowieczną zabudowę starego miasta, najlepiej zostawić auto gdzieś na obrzeżach i wsiąść na przykład w tramwaj.

W samym centrum, znaleźliśmy parking podziemny przy galerii handlowej Coca Cola Plaza, niedaleko Bramy Viru. Cena: ok. 5 euro za godzinę.

Polecam zajrzeć na stronę Parkopedia.

Przepisy drogowe w Estonii

Warto zapoznać się z przepisami drogowymi i się ich trzymać. Mandaty w Estonii są bardzo, bardzo drogie i nie ma przebacz! Osobiście staram się nie przekraczać dozwolonej prędkości. Natomiast drogówki po drodze chyba nie spotkaliśmy, co nie znaczy, że jej nie ma.

Teren zabudowany: 50 km/h
Poza terenem zabudowanym: 90 km/h
Drogi ekspresowe: 110 km/h
Dopuszczalna ilość alkoholu we krwi: 0,5 ‰

*Kierowcy, którzy prawo jazdy posiadają mniej niż 2 lata, nie mogą przekraczać prędkości 90 km/h.

Zapinanie pasów i światła są obowiązkowe przez cały rok.

Wymagane dokumenty

Estonia jest członkiem Unii Europejskiej, respektuje więc polskie prawo jazdy. Do tego trzeba zabrać dowód rejestracyjny i ubezpieczenie OC.

Wyposażenie samochodu w Estonii

  • trójkąt ostrzegawczy
  • apteczka
  • gaśnica
  • kamizelka odblaskowa
  • dwie podstawki klinowe pod koła!
  • opony zimowe w okresie 1 grudnia – 1 marca

Ceny paliwa w Estonii

Zarówno benzyna, jak i diesel do najtańszych już nie należą, natomiast w Estonii jeszcze zmieścicie się poniżej 2 euro za litr. Jeżeli wybieracie się dalej do Finlandii – zatankujcie jeszcze w Tallinnie pełny bak!



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.