Mieszkańcy Krakowa! Chcecie uciec choć na chwilę od korków, smogu i tego wszystkiego czym nas miasto ostatnio raczy? Weekend majowy będzie świetną okazją. Co prawda mógłby być dłuższy, ale źle nie jest. Podpowiadamy dokąd można wybrać się, aby odpocząć od tłumów, odetchnąć świeżym powietrzem i nie zrujnować przy tym budżetu.
1. Góry Stołowe
Samochodem niecałe 3 godziny drogi z Krakowa. Jedziemy w stronę Kłodzka, a stamtąd w stronę Parku Narodowego Gór Stołowych. Świeże powietrze i brak tłumów. Czego chcieć więcej? Nocleg w pensjonacie znajdziemy już za 30-40 zł od osoby. W okolicy mnóstwo atrakcji dla każdego. Od trekkingu po zwiedzanie miasteczek czy muzeów. Warto zdobyć najwyższy szczyt – Szczeliniec Wielki. Skalne labirynty zachwycą także najmłodszych.
2. Karkonosze
Trochę dalej na zachód od Gór Stołowych. Równie piękne i trochę wyższe. Karkonoski Park Narodowy zachęca turystów dużą ilością górskich szlaków, zarówno lekkich, jak i cięższych. Warto wziąć ze sobą rower, gdyż w okolicy jest mnóstwo malowniczych szlaków. Na mniej aktywnych czekają atrakcje Karpacza i Szklarskiej Poręby. Tylko tłumy mogą się tam dać we znaki. Polecamy więc założyć plecak i zdobyć Śnieżkę czy Szrenicę – pieszo.
3. Bieszczady
Dla tych co nie lubią tłumów. Choć ludzi jest co roku więcej, Bieszczady to wciąż symbol ciszy i spokoju. Z Krakowa do Ustrzyk Górnych dotrzemy w 4 godziny samochodem. Można też jechać pociągiem do Sanoka, a stamtąd busem. Po Bieszczadach najlepiej wędrować pieszo. Na połoniny inaczej i tak się nie dostaniemy. Dla tych co gór nie lubią zostaje Solina. Ale tam tłumów nie unikniecie.
4. Słowacki raj
Piękne górskie szlaki wzdłuż potoków i bliskość przyrody. Tym właśnie turystów ściąga do siebie Słowacki Raj, którego nazwa mówi sama za siebie. Trzy i pół godziny jazdy samochodem z Krakowa, a znajdziemy się w zupełnie innym świecie. I to w dodatku za granicą! Słowacki Raj polecamy głównie tym, którzy lubią piesze górskie wędrówki. Trasy można dostosować do możliwości. Jeżeli nie chcecie płacić za noclegi w pensjonatach, jest kemping. Nocleg we własnym namiocie już za 5 euro.
5. Czeski raj
Nie tak malowniczy jak ten słowacki, ale równie ciekawy. Czeski Raj to obszar w trójkącie pomiędzy miejscowościami Turnov, Mnichovo Hradiště oraz Jičín. Z Krakowa to pięciogodzinna podróż samochodem. Warto. Zwłaszcza jeżeli lubicie aktywnie spędzać czas. Rower to obowiązkowy środek transportu na miejscu. Dzięki niemu możemy wędrować między skalnymi miastami a ruinami średniowiecznych zamków. I to całkiem za darmo!
6. Południowe Morawy
Na południe od Brna rozciąga się mało znany, a jakże ciekawy obszar Czech. Ciągnące się wzdłuż dróg winnice, renesansowe pałace i warowne zamki, a także malownicze jaskinie i trasy rowerowe. Morawy Południowe to ciągle niedoceniana przez Polaków kraina, która na majówkę wydaje się być idealna. Pogoda na pewno dopisze, Czechy portfela nie zrujnują, a do Brna dojedziemy w 3,5 godziny. Zdecydowanie polecamy!
7. Beskidy
Niby nic, a jednak coś. Nie doceniamy tego co mamy pod nosem, a Beskidy potrafią zachwycić. By się w nich znaleźć wystarczy jechać pół godziny na południe. Już od Myślenic zaczynają się piesze szlaki. Mało ciekawe? Wybierzcie się na Babią Górę – najwyższy szczyt Polski poza Tatrami. Lubicie podziwiać widoki? Polecamy Gorce, a zwłaszcza panoramę z Lubania. Mnóstwo atrakcji czeka też na aktywnych w Wiśle i Ustroniu. A stamtąd już blisko w Beskidy Czeskie. Także spróbujcie!
8. Balaton
Wydaje się, że nad Balaton to cała wielka wyprawa. Prawda jest taka, że to rzut beretem. Samochodem dojedziemy z Krakowa w niecałe 7 godzin. Wyjeżdżając nad ranem można śniadanie zjeść już nad Balatonem. W maju będzie tam już cieplej niż u nas. Kąpiel w jeziorze gwarantowana. No i atrakcji mnóstwo zarówno dla aktywnych, jak i dla imprezowiczów. A że to Węgry – drogo nas ta podróż nie wyjdzie…