Majówka zbliża się wielkimi krokami. W tym roku, biorąc zaledwie 3 dni urlopu możemy wypoczywać aż 9 dni! Dokąd się udać, żeby nie wydać fortuny na bilety lotnicze, które w okolicy 1 maja osiągają kosmiczne ceny? Jak uniknąć tłumów, które ruszą do Zakopanego, aby zalać Krupówki i do Sopotu, aby zapchać molo? Oto nasze 10 pomysłów na majówkę 2018!
1. Czeski raj
Tuż za naszą południową granicą znajduje się raj! Może słowo i trochę na wyrost, ale Czeski Raj z pewnością nie zawiedzie miłośników aktywnego wypoczynku, w tym rowerzystów i piechurów. Szlaki prowadzą pomiędzy skalnymi miastami i średniowiecznymi zamkami, a wolnej chwili można odpocząć przy wybornym czeskim piwie.
2. Słowacki raj
Ten raj od czeskiego różni się przechyleniem terenu. W czeskim jest płasko, w słowacki bynajmniej. To miejsce nadaje się głównie dla tych, co lubią długie, górskie wycieczki. Słowacki Raj to malownicze szlaki między skałkami, nad wodospadami i nie dla tych, co mają lęk wysokości.
3. Szwajcaria Saksońska
Bliżej niż do tej głównej Szwajcaria. Ta saksońska mieści się w Niemczech, tuż za polską granicą. Wyróżnia się niezwykłymi formacjami skalnymi. Wysokością prawdziwej Szwajcarii nie dorównują, ale są blisko i taniej.
4. Balaton
Węgierskie morze od wielu lat przyciąga wczasowiczów z Polski. Przyciąga głównie pewną pogodą. W maju można liczyć już na słońce i ciepłą wodę w jeziorze. Przyciąga też sławą tutejszych imprez, zwłaszcza po jego południowej stronie. Jeżeli ktoś szuka nad Balatonem spokoju, polecamy północny brzeg. Odległościowo może daleko, ale można się tam dostać szybko, autostradami.
5. Istria
Znad Balatonu już rzut beretem do Chorwacji. A jej najbliższy Polsce region to półwysep Istria. Oddalony od Krakowa o zaledwie 980 km! Tak, dla nas to zaledwie. Zajedziemy tam przecież w ciągu dnia, jeżeli wstaniemy wcześnie rano, po południu już możemy prażyć się na chorwackich plażach. Proste?
6. Broumovské steny
Góry Stołowe zna każdy. Ich czeskie przedłużenie zwane jest broumowskimi ścianami, od miasteczka Broumov. Obszar czeski jest większy od polskiego, a jego reprezentatywnym przykładem są Adrszpaskie Skały. Czeska strona obfituje w szlaki piesze i rowerowe. Na pewno się nie zawiedziecie!
7. Bornholm
Duńska wyspa leży na północ od polskiego wybrzeża Bałtyku. Można się na nią dostać rejsem ze Świnoujścia lub Kołobrzegu. Organizowane są wycieczki jednodniowe, można też wybrać się na własną rękę. A Bornholm zaprasza głównie rowerzystów, którzy objadą wyspę po kilometrach tamtejszych ścieżek rowerowych.
8. Grodno
Od niedawna, to białoruskie miasto zachęca polskich turystów wstępem bez wizy. Wystarczy zawczasu załatwione pozwolenie i możemy zwiedzać ten mało uczęszczany kraj. Oczywiście tylko w okolicach Grodna. Drugim białoruskim miastem, od którego nie potrzeba wizy jest Brześć. Być może te ruchu przyczynią się do tłumnego ruszenia Polaków na Białoruś, póki co, oba kierunki gwarantują zwiedzanie i odpoczynek w ciszy i spokoju.
9. Słowenia
Kiedyś zapytałem znajomego Słoweńca czy ma daleko do Planicy. Odpowiedział, że nie, że w zasadzie wszędzie tam jest blisko, a samolot jak tylko wystartuje jest już poza granicami kraju. I tak niewielka Słowenia wydaje się być idealnym kierunkiem na weekend majowy. Przy niewielkim rozmiarze jest piękna i pełna atrakcji, wymieniając chociażby Bled, pobliskie jaskinie czy stolicę Lublanę.
10. Bawaria
Trochę fantazja na długi weekend, ale czemu nie? Wcale nie jest daleko, będzie jednak trochę drożej, bo to przecież Niemcy. No i Niemcy z Monachium w swoim centrum. Bawarskie krajobrazy wynagrodzą jednak wszelkie trudy związane z 10-godzinną podróżą (samochodem oczywiście). Prawda?
Pomysł na majówkę
Macie jeszcze jakieś typy? Zapraszamy do pozostawienia w komentarzach!